
Rzeszów ma szczęście do zapaśniczych olbrzymów. Kiedyś postrachem wszystkich rywali był Adam Sandurski. Mierzący 214 cm atleta przeszedł do annałów tego sportu. Wiele wskazuje, że śladami brązowego medalisty olimpijskiego z Moskwy (1980) pójdzie, Kamil Kościółek.
– Dużo słyszałem o słynnym Adamie Sandurskim. Wiem, że był to legendarny zapaśnik, który walczył w najcięższej wadze. Wielu bało się rywalizować z tak potężnym zapaśnikiem. Na pewno zrobię wszystko, żeby pójść śladami tego wybitnego sportowca – zapowiada Kamil Kościółek.
Stal Rzeszów po wielu latach doczekała się świetnego zapaśnika w najcięższej kategorii. Skromny i niezwykle pracowity Kamil Kościółek robi spore postępy. Wielu fachowców uważa, że wkrótce może się stać czołowym wolniakiem świata. Kościółek nie ukrywa, że przed nim jeszcze wiele lat ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Do wyników Sandurskiego jeszcze daleka droga.
– Z panem Adamem jednak nie miałem jeszcze przyjemności rozmawiać. Był znakomitym zapaśnikiem i chcę w przyszłości osiągnąć co najmniej podobne wyniki. Ale mimo wszystko różni nas styl walki i nasze warunki fizyczne. Co prawda, to podobna kategoria, jednak przez lata zmieniły się trochę przepisy. Pojedynki są teraz bardziej widowiskowe i sędziowie znacznie szybciej niż kiedyś sygnalizują pasywność. Staram się jak najczęściej atakować na nogi i dzięki temu mogę zaskoczyć przeciwnika – mówi
brązowy medalista młodzieżowych mistrzostw Europy z 2017 roku w Szombathely.
Niewypałem zakończył się dla Kościółka start na młodzieżowych mistrzostwach świata w Bydgoszczy. W pojedynku z Aminem Taherim zawodnik Stali prowadził i myślami był już przy…kolejnej walce. Tymczasem na 25 sekund przed końcem Irańczyk wykorzystał zmęczenie Kościółka i wykonał dwa wózki. Tym samym Rzeszowianin szybko odpadł z turnieju i wrócił do domu.
– Czas zapomnieć o tamtej walce. W tym roku chcę stanąć na podium w gronie młodzieżowców, a czekają mnie starty na mistrzostwach Europy i świata. Póki co, ciężko trenujemy na zgrupowaniu w Cetniewie. Sporo sparingów toczę z Robertem Baranem, który jest naszym najlepszym wolniakiem w tej kategorii. Jeszcze muszę się sporo uczyć od starszego kolegi, ale sądzę, że nauka niedługo zacznie procentować. Szczególnie, że trener Yusup Abdusalamov cały czas zwraca mi uwagę, że mam się nie bać i robić
swoje na macie. Muszę popracować jeszcze szczególnie nad swoją techniką – zakończył brązowy medalista młodzieżowych mistrzostw Europy.
Waldek Zawołowicz/PZZ