Na piątym miejscu zakończył Sebastian Jezierzański rywalizację w kategorii do 86 kilogramów na mistrzostwach świata w Belgradzie. Dla naszego zapaśnika to najlepszy wynik w karierze na tej imprezie.
Sebastian musiał zacząć dzisiejszy dzień od przebijania się przez repasaże – z samego rana pokonał w nich 4-0 Mołdawianina Ivana Ichizliego. Dzięki temu awansował do walki o miejsce na podium, gdzie czekał na niego doświadczony Słowak Boris Makoev. Wicemistrz świata z 2017 roku i olimpijczyk z Tokio był faworytem tego pojedynku, jednak Jezierzański podszedł do niego bardzo mądrze taktycznie. Długo nie dawał przeciwnikowi zrobić akcji punktowej – bardzo dobrze się bronił i sam próbował znaleźć miejsce na atak. Niestety się to nie udało – to Makoev swoim doświadczeniem znalazł idealną okazję i sprowadził Sebastiana do parteru w połowie drugiej rundy. Od tego momentu wynik 3-1 dla Słowaka utrzymał się do samego końca.
Dla Sebastiana to najlepszy wynik w historii startów na mistrzostwach świata. Przed mistrzostwami mówił nam, że celuje w strefę medalową, nawet piąte miejsce, bo to byłby dobry prognostyk przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata, w których pierwsza piątka awansuje na igrzyska olimpijskie. Wiemy więc, że o ile w tej chwili Sebastian czuje zapewne niedosyt, o tyle z samego turnieju na pewno będzie zadowolony. My także jesteśmy, bo walczył naprawdę dobrze.
https://www.facebook.com/plugins/video.php?height=314&href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpzzofficial%2Fvideos%2F1208020549930463%2F&show_text=false&width=560&t=0
W piątek na matę wyszło jeszcze dwóch polskich zawodników – Radosław Marcinkiewicz w kategorii do 92 kilogramów po imponującym rzucie czteropunktowym przeciwko Hindusowi Vicky’emu Hoodzie i walkowerze w 1/8 finału wszedł do ćwierćfinału zawodów, gdzie przegrał z późniejszym finalistą, J’denem Coxem. To daje mu szansę na jutrzejszą walkę repasażową – zmierzy się w niej z Chińczykiem Bi Yuxiangiem.
Kamil Rybicki (do 74 kilogramów) odpadł w pierwszej rundzie po porażce z Hetikiem Cabolovem.