– Początkowo nie planowałem tego startu, ale przyjechałem tutaj walczyć i zaprezentować się jak najlepiej – mówi Maciej Sarnacki (+100 kg) po przylocie na Mistrzostwa Świata w Budapeszcie. W sobotę w 1 rundzie spotka się z Temurem Rakhimovem z Tadżykistanu.
Judoka Gwardii Olsztyn nigdy wcześniej nie walczył z tym przeciwnikiem. – Na tak prestiżowym turnieju nie ma łatwych losowań, bo wszyscy rywale są bardzo wymagający, a mój znajduje się nade mną w rankingu olimpijskim, więc na pewno jest to duże wyzwanie – powiedział Maciej Sarnacki.
Jego zdaniem Temur Rakhimov jest zawodnikiem prezentującym agresywne judo i walczącym bardzo otwarcie, co – jak przyznał – mu odpowiada. – Waży ponad 130 kg, jest dość wysoki i podobnej budowy ciała jak ja. Ostatnio jest w formie i dobrej dyspozycji, więc będziemy musieli to sprawdzić – stwierdził.
Reprezentant Polski zapewnił, że przyleciał na MŚ do Budapesztu z dobrym nastawieniem, żeby zaprezentować się jak najlepiej i bić się o najwyższe cele. – Jest to najważniejszy sprawdzian przed Igrzyskami Olimpijskimi. Mam nadzieję, że będzie dla mnie udany.
Maciej Sarnacki mówił, że początkowo nie planował tego startu, więc do zawodów podchodzi „trochę z marszu”. Jak wyjaśnił, zmiana decyzji ma związek z zawiłą procedurą kwalifikacji olimpijskich. – Startując w Budapeszcie mogę nie tylko potwierdzić swoją kwalifikację na Igrzyska, ale również pomóc trochę koledze z reprezentacji Piotrowi Kuczerze (-90kg) – zaznaczył.
Maciej Sarnacki „na dziś” zajmuje w olimpijskim rankingu ostatnie z miejsc gwarantujących występ w Japonii. Z kolei Piotr Kuczera ma kwalifikację z tzw. puli kontynentalnej. Gdyby jednak Maciej Sarnacki spadł o miejsce niżej w rankingu, to on – zamiast kolegi z reprezentacji – wszedłby z puli wyznaczonej dla kontynentów.