Matheus Scheffel: „Zrobię wszystko, żeby znokautować Szymona Bajora”
W walce wieczoru gali KSW 97 do okrągłej klatki wejdzie Matheus Scheffel, który zapowiada fantastyczne starcie z Szymonem Bajorem.
Bilety w sprzedaży na eBilet.pl
Matheus Scheffel w ostatnich latach rywalizował pod banderą amerykańskiej organizacji Professional Fighters League, gdzie walczył o pas mistrzowski wagi ciężkiej. W KSW zadebiutował na gali XTB KSW Epic. Starł się z Darko Stošiciem, byłym pretendentem do tytułu wagi ciężkiej, i został przez niego pobity.
– Miałem bardzo niewiele czasu na przygotowanie się do mojego debiutu w KSW – wspomina Scheffel. – Podczas gali Epic walczyłem z Darko Stosiciem, numerem jeden rankingu wagi ciężkiej, bardzo twardym zawodnikiem. Nikt wtedy nie chciał wziąć tej walki, a ja to zrobiłem.
Teraz Matheus chce nie tylko odbić się po przegranej, ale też dać emocjonujące starcie.
– Będę musiał w klatce uwolnić całą swoją wewnętrzną agresję i drzemiącą we mnie bestię. Jestem młodym zawodnikiem, mam 31 lat. Wiele jeszcze przede mną. Chcę napisać swoją historię w KSW. Po to się urodziłem, żeby stawiać czoła wielkim wyzwaniom i mierzyć się z twardymi gośćmi.
W najbliższej walce Matheus zmierzy się z Szymonem Bajorem, z którym niegdyś rywalizował pod skrzydłami tej samej organizacji, ale wówczas nie spotkali się w klatce.
– Pomyślałem wtedy, że kiedyś może on zostać moim przeciwnikiem, więc od tego czasu zacząłem śledzić jego walki. Jest zawodnikiem, który lubi dominować i ma bardzo dobrą lewą rękę, jednak wierzę, że broń będąca w moim arsenale będzie groźniejsza od jego. Wszystkie pojedynki, które toczyłem na arenie międzynarodowej, były z twardymi gośćmi. Szymon Bajor, z którym będę teraz walczył, jest również bardzo mocnym i agresywnym zawodnikiem. Jest bardzo doświadczony, mierzył się z wielkimi zawodnikami na całym świecie.
Scheffel stoczył do tej pory 29 pojedynków, z których siedemnaście wygrał. Brazylijczyk najczęściej zwycięża posyłając rywali na deski. Aż dwanaście razy w karierze wygrywał przez nokaut, a jedenaście razy kończył przeciwników już w pierwszej rundzie starcia.
– Chciałbym kontynuować to dziedzictwo, które Kurytyba budowała przez lata w świecie MMA. Mieszkańcy Kurytyby mają sporty walki we krwi. Kochają muay thai, kochają jiu-jitsu. Kilka lat temu straciłem matkę. Obiecałem jej kiedyś, że nie przestanę walczyć, dopóki nie zostanę mistrzem. Obiecałem organizatorom, że to będzie najlepsza walka w historii wagi ciężkiej KSW. Obiecuję też, że zrobię wszystko, żeby w tej walce znokautować Szymona.
Przed wejściem do KSW Matheus toczył swoje boje głównie w Brazylii i USA, ale walczył również w Chinach i Walii.
Do walki Matheusa Scheffela z Szymonem Bajorem dojdzie już 24 sierpnia w Arenie Jaskółka w Tarnowie.