Łukasz Brzeski niedawno zremisował z Michałem Kitą, a teraz spotka się z jego pogromcą – Ednaldo Oliveirą. – Zmierzę się z najlepszą „wersją” Brzeskiego, choć lepiej byłoby dla niego, gdyby w Wieliczce stoczył rewanż z Kitą – mówi Brazylijczyk przed pierwszą na świecie podziemną galą MMA.
Wielkie widowisko sportowe „Babilon MMA 10” – „Podziemny Krąg” odbędzie się 26 października w Kopalni Soli „Wieliczka”. Organizator Tomasz Babiloński wespół z Pawłem Jóźwiakiem z Fight Exclusive Night przygotowali nie lada gratkę dla kibiców – walkę unifikacyjną o pasy Babilon MMA i FEN pomiędzy Danielem Rutkowskim i Adrianem Zielińskim. Wielkie emocje będą także w starciu Łukasza Brzeskiego z Ednaldo Oliverią.
– Zaraz po walce Kity z Oliveirą, pomyślałem o zorganizowaniu pojedynku Brzeskiego z Brazylijczykiem. I jestem pewny, że to będzie lepsza walka od tej w Międzyzdrojach. Jeśli Łukasz zwycięży, na wiosnę dostanie szansy rywalizacji o pas Babilon MMA – zapowiada Tomasz Babiloński.
Łukasz Brzeski wyleczył kontuzję i z wielką radością przyjął propozycją potyczki z Oliveirą. – Michał przegrał z Ednaldo, więc naturalną koleją było, że dojdzie do mojej walki z Olivierą. Chociaż czekam także na rewanż z Kitą. Dla mnie najważniejsza jest możliwość stoczenia kolejnej walki. Jeśli pojawiłoby się jeszcze inne nazwisko, też przyjmę propozycję – zaznaczył.
2-metrowy Brazylijczyk, o ogromnym zasięgu ramion, poradził sobie z Kitą i zapowiada, że wygra również z Brzeskim. Co więcej, chce dalej bić się w Polsce i dostać szansę zdobycia pasów federacji Babilońskiego i Jóźwiaka.
– Na papierze Kita wydaje się być o klasę lepszym zawodnikiem od Brzeskiego. Jednak umówmy się, Michał najlepsze lata ma za sobą, mimo że nadal prezentuje wysoki poziom. W mojej ocenie Brzeski wygrał ich bezpośredni starcie, chociaż równie dobrze werdykt mógł pójść w drugą stronę. Łukasz to nowe pokolenie MMA, wyróżnia się atletyzmem, dynamiką i perfekcyjnym realizowaniem planu taktycznego. Brzeski będzie bardzo wymagającym przeciwnikiem, ale nadal potrafiącym pogubić się w walce, a ja to wykorzystam. Liczę, że później stanę do walki o pierwszy pas wagi ciężkiej Babilon MMA i FEN – przyznał Ednaldo.
Łukasz Brzeski kilka razy obejrzał walkę z Michałem Kitą i wyciągnął wnioski. – Do poprawy zapasy i klincz. Powinienem lepiej trzymać dystans i samemu niepotrzebnie go nie skracać. Michał dobrze czuł się w klinczu, a ja nie za bardzo. Zamiast trzymać dystans, wpadałem z ciosami w Kitę, a w klinczu górował nade mną. Cieszy mnie zaś, że pomimo przyjętych ciosów, potrafiłem ustać na nogach. Kondycyjnie też byłem lepszy od rywala.
Ednaldo Oliveira zasugerował, że mimo dużych już umiejętności Łukasza Brzeskiego, lepiej byłoby dla Polaka, aby 26 października w Komorze Warszawa, 125 metrów pod ziemią, stoczył rewanż z Kitą, a nie walczył z nim.
– Na walkę ze mną będzie trochę za wcześnie dla Łukasza. Oczywiście Brzeski rozwija się dość imponująco, do tego ma świetny narożnik, który koryguje jego błędy. Ale co istotne, Łukaszowi więcej czasu zajmuje praca nad różnymi niedociągnięciami niż uczenie się nowych sztuczek. I z pewnością w Wieliczce byłby gotowy na rewanż z Kitą, ale nie na pojedynek ze mną – dodał Brazylijczyk.”
Łukasz Brzeski docenia klasę przeciwnika z Ameryki Południowej, ale jego zdanie na temat swych szans w Kopalni Soli „Wieliczka” jest zgoła odmienne: – Wiele razy sparowałem z zawodnikami wyższymi od siebie. Wiem sporo o Ednaldo, przygotowuję się zupełnie inaczej niż do walki z Michałem i też jestem pewny swego. Stawiam na szybkość, będę nieosiągalny dla rywala.