W debiucie w seniorskich Mistrzostwach Europy Kinga Wolszczak (+78kg) zajęła 5 miejsce. – Wykonała 200 procent tego, co od niej oczekiwaliśmy – mówi Paweł Zagrodnik, trener kobiecej reprezentacji po turnieju w Sofii.
Wrocławianka, która obecnie łączy treningi w Polsce i Portugalii, wygrała z Serbką Milicą Żabić i Słowenką Urszkar Torkar, a przegrała tylko z medalistkami ME – złotą Francuzką Romane Dicko i brązową Włoszką Asyą Tavano.
– Trochę jest niedosyt, bo walka o brązowy medal była do wygrania. Ale generalnie z występu Kingi możemy być zadowoleni – dodał szkoleniowiec kadry narodowej Biało-Czerwonych.
Niewiele zabrakło, aby stanęła na podium i powtórzyła sukces sprzed ponad dekady Urszuli Sadkowskiej (+78kg).
Niestety tym razem nie powiodło się innym naszym judoczkom, w tym ubiegłorocznej Mistrzyni Europy Beacie Pacut (-78kg), która w pierwszym pojedynku przegrała z Brytyjką Natalie Powell.
– Uważam, że polskie zawodniczki nie były słabsze od przeciwniczek, a wiele czynników się złożyło na porażki w poszczególnych pojedynkach. Wracamy na salę treningową i dalej ciężko trenujemy. Tak jak wcześnie mówiłem, Mistrzostwa Europ są przystankiem przed Mistrzostwami Świata i kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich – przyznał Paweł Zagrodnik.
Bohaterem reprezentacji Polski podczas ME w Bułgarii był Piotr Kuczera (-100kg), który wywalczył srebrny medal, pokonując m.in. dwóch aktualnych i jednocześnie podwójnych Mistrzów Świata.