Ogromnym wyróżnieniem zakończył się dla Anny Łukasiak najlepszy jak dotychczas sezon w jej zapaśniczej karierze. Nasza medalistka mistrzostw świata i Europy wystąpiła w niezwykle mocno obsadzonym Pucharze Świata. Puchar Świata kobiet i mężczyzn w stylu wolnym trwa właśnie w amerykańskim Coralville. Formuła jego rozgrywania jest – jak na standardy zapaśnicze – nietypowa. W turnieju bierze udział sześć reprezentacji – w przypadku kobiet były to Stany Zjednoczone, Japonia, Ukraina, Mongolia, Chiny i drużyna „Reszty Świata” – nasza reprezentantka, dzięki swojemu bardzo wysokiemu rankingowi w światowej federacji, wystąpiła oczywiście w tej ostatniej.
Drużyny zostały podzielone na dwie grupy po trzy zespoły. W każdym z dwóch meczów grupowych stoczono 10 walk w każdej z kategorii wagowych, które ostatecznie wyłoniły zwyciężczynie i dwie ekipy mające walczyć o medale. Reprezentacji Reszty Świata niestety nie udało się awansować do walk o miejsce na podium. Międzynarodowa drużyna uległa najpierw Chinkom (5-5, o porażce zdecydowały małe punkty), a potem Amerykankom (4-6) – w obu przypadkach po bardzo zaciętej rywalizacji. Anna Łukasiak także dwukrotnie musiała uznać wyższość rywalek – najpierw uległa byłej medalistce młodzieżowych mistrzostw świata Jiang Zhu. Długo wydawało się, że ten pojedynek wygra, bowiem prowadziła 2:0 niemal do ostatnich sekund. Niestety pod koniec walki popełniła błąd i ostatecznie przegrała przez tusz. Drugie starcie to porażka z Amerykanką Erin Golston, tym razem nieco bardziej wyraźna (0-6 na punkty).
Sama zainteresowana przyznaje jednak, że udział w tym turnieju to ogromna nobilitacja, ale forma nie była już najwyższa.- Drużynowo odpadłyśmy z rywalizacji w turnieju, a ja niestety przegrałam swoje walki – przyznaje Łukasiak. Ciężko mi się walczyło. Ze względu na przymusową przerwę po mistrzostwach świata miałam braki kondycyjne, ale cieszę się, że zobaczyłam jakie błędy robię i nad czym muszę pracować oraz że mogłam zobaczyć coś tak innego niż typowe turnieje zapaśnicze. To dla mnie zaszczyt, że zostałam powołana na ten turniej. Zawody były zorganizowane na bardzo wysokim poziomie. Dostaliśmy nawet specjalny sprzęt jako Team World. Naprawdę bardzo fajnie wszystko zrobione – zakończyła.
Wraz z nią na turniej miała lecieć także Angelina Łysak, ale wylot zatrzymała kontuzja kolana, w związku z czym Ania poleciała jako jedyna reprezentantka Polski. Mimo tego że Łukasiak ma bardzo dużo doświadczenia, taki turniej również może się przydać przed niezwykle ważnym sezonem związanym z kwalifikacjami olimpijskimi. Najważniejsze to z takich szans wyciągać jak najwięcej, a Anna Łukasiak zdaje się właśnie to zrobiła.