– Mimo niełatwych warunków, nasze reprezentantki stoczyły w zależności od indywidualnych potrzeb po 50-60 walk ze światową czołówką – mówi trener kobiecej kadry narodowej Paweł Zagrodnik po campie w hiszpańskim Benidorm.
– Kadrowiczki walczyły na randori z najlepszymi judoczkami na świecie, pierwszymi reprezentacjami Japonii i Francji, jak również Holandii, Hiszpanii, Belgii, Azerbejdżanu i innych – powiedział szkoleniowiec Biało-Czerwonych.
Polki przygotowują się do turnieju Hungarian Masters na początku sierpnia, prestiżowej imprezy zaliczanej do kwalifikacji olimpijskich.
– W Benidorm poszczególne zawodniczki stoczyły ok. 40-50 walk po 4 minuty w stójce oraz 10-12 w parterze. Było gorąco, co stanowiło dodatkowe utrudnienie, ale poradziły sobie bardzo dobrze. Pojawiły się drobne kontuzje, dlatego niektóre judoczki zrealizowały program w 90 procentach, a nie w 100 – przyznał trener Paweł Zagrodnik.
W dniach 17-21 lipca jego podopieczne z kadry narodowej trenować będą na kolejnym campie międzynarodowym w holenderskim Papendal.
– Z grona zawodniczek zakwalifikowanych na Mastersa, do Holandii jadą -52kg Aleksandra Kaleta, -57kg Julia Kowalczyk, -63kg Angelika Szymańska, -70kg Katarzyna Sobierajska, -78kg Beata Pacut-Kłoczko. Po tym obozie pozostanie 10 dni do zawodów na Węgrzech. Ostatni etap przygotowań będzie realizowany w klubach – dodał szkoleniowiec.
Program pięciodniowego campu w Papendal obejmuje po 8 jednostek treningowych dla kobiet i mężczyzn.