
Marcin Tybura (17-4) wrócił na odpowiednie tory po ostatnich przegranych. Wojownik z Uniejowa jednogłośną decyzją sędziów pokonał Stefana Struve (28-11), który w każdym zestawieniu może popisać się kapitalnymi warunkami fizycznymi. Przypomnijmy, że niedawno chęć starcia z naszym reprezentantem wyraził Tai Tuivasa (10-0), który ma na koncie już parę efektownych zwycięstw w UFC.
– Nie mam żadnych typów odnośnie swojego kolejnego występu. Doszły mnie słuchy, że jest takie wyzwanie. Myślę, że jest to jedna z walk, która może się wydarzyć. Czy się odbędzie? Tego jeszcze nie wiem. Musimy poczekać na efekty zabiegu, który przede mną. Termin grudniowy bardzo mi pasuje, gala w Australii również. Może pomszczę swoją porażkę w tym miejscu – przyznał Tybura w rozmowie z Polsatem Sport.