– Pierwsza walka, decydująca o awansie do strefy medalowej, była najtrudniejsza – mówi Magdalena Lewkowicz (70 kg), Wicemistrzyni Europy Młodziczek.
W ćwierćfinale reprezentantka Polski spotkała się z Greczynką Vasiliki Gkolfinopolou. Po dwóch rundach rywalka prowadziła 2:0, ale Magdalena Lewkowicz potrafiła odwrócić losy pojedynku.
– Trenerki reprezentacji Karolina Koszewska i Hanna Solecka wraz z moim trenerem klubowym Danielem Jarosem zmobilizowali mnie żebym więcej pracowała na nogach. To przeważyło szalę na moją korzyść. Generalnie rozmowa w ringu z trenerami plus przygotowanie fizyczne oraz obecność i doping moich bliskich dodały mi sił na trzecią rundę – powiedziała Magdalena Lewkowicz.
Pięściarka Box Garda Marki w półfinale pokonała Czeszkę Ester Dvorską 5:0, a w finale przegrała z Rosjanką Ariną Storozhuk 2:3. Z kolei po 3:2 wygrywały i złote medale wywalczyły Amelia Urban (46 kg) i Alicja Michalak (48 kg). Wśród chłopców po złoto sięgnął Jakub Wojnicz (90 kg), a po srebro Natan Styczek (70 kg), który poniósł porażkę 2:3.
– Walka z rywalką z Czech, w porównaniu do poprzedniej, dała mi możliwość pokazania umiejętności i rozegrania jej na moich zasadach. Z kolei co do finału z przeciwniczką z Rosji, może przespałam pierwszą rundę. Ale w mojej ocenie kolejne dwie rundy były na moją korzyść, niestety sędziowie wiedzieli to inaczej – stwierdziła Magdalena Lewkowicz.
Boks trenuje od ponad 4 lat, wcześniej tym sportem zajmował się jej tata. – Przed wyjazdem na Mistrzostwa do Banja Luki miałam 10 walk, z których 7 wygrałam i 5 przed czasem oraz 3 przegrałam. Mój styl jest bardzo agresywny, najlepiej czuję się walcząc w półdystansie. Wtedy jestem silniejsza i mocniejsza fizycznie od przeciwniczek, co widać było na ME – dodała.
Jaki najbliższy start 14-letniej Magdy Lewkowicz? – Na ten moment skupiam się na przygotowaniach do Mistrzostw Polski. Natomiast odkąd pamiętam sport towarzyszył naszej rodzinie, tata grał w piłkę nożną oraz trenował boks.