Władimir Kliczko (64-4, 53 KO) zapowiedział, że wykorzysta klauzulę rewanżu, ale nie poinformował, czy tym razem zaboksuje z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) w Wielkiej Brytanii. – Ciąg dalszy nastąpi. Kiedy, jak, gdzie? Poczekajcie, o wszystkim was poinformuję – mówił podczas konferencji prasowej po porażce w Dusseldorfie.
Fury, przebywający na szczycie wagi ciężkiej od blisko dziesięciu lat, przegrał z Furym jednogłośnie na punkty. Ukrainiec zupełnie nie miał pomysłu na walkę z prezentującym nietypowy boks oponentem, co skłoniło część żurnalistów do podejrzeń, że boksuje z kontuzją prawej, niemal w ogóle nieużywanej ręki.
– Prawa ręka nie była kontuzjowana. Miałem bić prawą po lewej, ale nie mogłem złapać dystansu i przez to zadawać ciosów, które chciałem. Tyson był szybki. Gratuluję mu – stwierdził.
Wielu komentujących sugeruje, że 39-letniego Kliczkę w końcu dopadł wiek, niektórzy nawet doradzają byłemu już mistrzowi zakończenie kariery. To wydaje się jednak mało prawdopodobne.
– Przegrałem bitwę, ale w środku nadal jestem wojownikiem. Zobaczymy, co się teraz wydarzy – oznajmił „Dr Stalowy Młot”.
źródło: www.bokser.org