Podczas zbliżającej się gali KSW 53: Reborn dojdzie do niezwykłego starcia dwóch debiutujących w organizacji zawodników. Obaj ci fighterzy mają bowiem za sobą nie tylko świetne walki w karierze, ale również są byłymi mistrzami dwóch polskich organizacji. Obaj też nigdy nie utracili w starciach swoich pasów. Andrzej Grzebyk jest mistrzem dwóch kategorii wagowych, średniej i półśredniej, organizacji FEN. Natomiast Tomasz Jakubiec wywalczył tytuł mistrzowski wagi półśredniej organizacji Armia Fight Night.
Andrzej Grzebyk wszedł do zawodowego świata MMA prawie dwa lata wcześniej niż jego najbliższy rywal. Dziś ma też na swoim koncie o siedem walk więcej niż Jakubiec. Zaczynał jednak tak samo jak on, czyli od walk amatorskich, których stoczył trzynaście i wszystkie wygrał. Dwa razy wywalczył tytuł mistrza Polski i dwa razy tytuł mistrza Polski wschodniej i południowej. Samą przygodę ze sportami walki rozpoczął jednak od muay thai. Walczył również w kickboxingu, ale ta formuła nie do końca mu odpowiadała. Zamienił więc ją na MMA, w którym czuje się jak ryba w wodzie.
Grzebyk profesjonalną karierę rozpoczął bardzo efektownie. Wygrał pierwsze cztery walki i wszystkie zakończył przed czasem. W kolejnych siedmiu bojach trzy razy musiał uznać wyższość rywali, ale jak sam mówi, każda przegrana powodowała u niego chęć jeszcze mocniejszego pracowania nad poprawą swoich umiejętności. Takie podejście do sprawy szybko przyniosło efekty.
W roku 2016 Andrzej rozpoczął tryumfalny pochód przez świat MMA. Wygrał pierwszą walkę w organizacji FEN, a następnie rozbił rywala na gali Celtic Gladiator. Potem dopisał do swojego rekordu kolejne dwa zwycięstwa i tym samym zapewnił sobie walkę o pas wagi średniej FEN. Andrzej wykorzystał swoją szansę i w pięknym stylu rozbił Thiago Vieirę. Przed wyjściem do walki o pas drugiej kategorii wagowej dopisał do swojego rekordu jeszcze jedno zwycięstwo i w roku 2019 starł się w niezapomnianym boju mistrzowskim z Kamilem Gniadkiem. Zwycięstwo zapewniło Andrzejowi upragniony tytuł oraz prestiżową nagrodę „Heraklesa” za najlepszą walkę roku.
W kolejnym boju Andrzej obronił tytuł wagi średniej i ze świetną passą ośmiu zwycięstw wszedł do organizacji KSW, w której zmierzy się z Tomaszem Jakubcem.
Rywal Grzebyka już w dzieciństwie fascynował się sportami walki. Swoją przygodę z matą rozpoczął od boksu, ale szybko przerzucił się na brazylijskie jiu-jitsu, w którym nie tylko często walczył, ale również uzyskał czarny pas. Tomasz walczył też amatorsko w MMA – zdobywał medale mistrzostw Polski i lokalnych wydarzeń, a w roku 2013 spróbował swoich sił w profesjonalnym starciu. W debiucie już w pierwszej rundzie zastopował swojego rywala, ale w drugiej walce musiał uznać wyższość przeciwnika. Potem jednak wygrał kolejne cztery z pięciu walk, a jedna przegrana okazała się jak do tej pory ostatnią w jego karierze.
Zanim Tomasz trafił do KSW wygrał kolejne pięć pojedynków i w jednym z nich wywalczył tytuł mistrzowski organizacji Armia Fight Night. Jak sam mówi, już wcześniej dochodziły do niego głosy o zainteresowaniu KSW jego osobą. Zdobycie tytułu mistrzowskiego i świetna passa zwycięstw przypieczętowały decyzję o wejściu do największej organizacji MMA w Europie.
Tomasz nie kryje, że w KSW chce się bić o najwyższe laury i ma ambicje mistrzowskie. Cieszy się też, że już w debiucie trafi na tak mocnego przeciwnika jakim jest Andrzej Grzebyk, który również celuje w mistrzowski pas organizacji KSW. Zderzenie tych dwóch zawodników może więc okazać jednym z najciekawszych bojów gali KSW 53. Dodatkowego smaczku tej konfrontacji dodaje fakt, że Jakubiec lubi kończyć swoje walki poddając rywali, a Grzeb najczęściej ich nokautuje. Który jednak z tych dwóch zawodników wyjdzie zwycięsko z okrągłej klatki? Przekonamy się już 11 lipca, podczas gali KSW 53: Reborn.
Galę KSW 53 będzie można oglądać wyłącznie w systemie PPV w Cyfrowym Polsacie, sieciach kablowych oraz w Internecie na KSWTV.com i Ipla.tv.