Bartosz Leśko już w pierwszej rundzie poddał duszeniem zza pleców groźnego stójkowicz Kewina Wiwatowskiego. Po chwili walki w stójce, zawodnicy złączyli się w klinczu, a obalić zdołał Leśko. Dobrze pracował z góry, po pewnym czasie zdobył pełęn dosiad, a Wiwatowski próbował się bronić oddając plecy. Chwilę później był zmuszony odklepać.
Grzegorz Ciepliński pewnie wypunktował po pełnym dystansie Marcina Sianosa. Ciepliński bardzo dobrze wykorzystał swoje warunki fizyczne, trzymał rywala na dystans, punktując go celnymi lewymi prostymi. Obaj zawodnicy, mimo dużej wagi dobrze wytrzymal istarcie kondycyjnie, a ringową mądrością wykazał się Ciepliński.
Po przyjemnej dla oka wojnie na całym dystansie, Oskar Somerfeld niejednogłośnie pokonał na punkty Szymona Duszę. Walka była trudna do punktowania, obaj zawodnicy mieli swoje momenty, pokazali też, że potrafią przetrzymać ciężkie momenty w walce. Somerfeld dobrze pracował na nogach, w stójce atakował głównie z kontry, co było mądrą taktyką.
Łukasz Kopera pokonał Mateusza Głąba przez lekarskie przerwanie. Walka zakończyła się po pierwszej rundzie, po której Mateusz schodził z głębokim rozcięciem. Nie udało się zatamować krwawienia, a lekarz długo przygotowywał Wrocławianina do ogłoszenia werdyktu. Szkoda, bo pierwsza runda była przednia.
