Niewielu zawodników na świecie pokonało legendarnego Teddy’ego Rinera. W finale Pucharu Świata (European Open) w Madrycie Grzegorz Teresiński prowadził na waza-ari i karę ze słynnym judoką, ale ostatecznie górą był wielokrotny Mistrz Olimpijski i Świata.
– Minęło 40 sekund walki, kiedy rzuciłem Rinera na eri seoi nage z kolan, wcześniej jeszcze Francuz dostał karę – mówi 21-letni Grzegorz Teresiński, Mistrz Polski kategorii +100kg.
W przeszłości z Teddym Rinerem walczyli m.in. Grzegorz Eitel (w półfinale MŚ Open), Janusz Wojnarowicz, Maciej Sarnacki. Obecnie Teddy Riner jest niepokonany od 3 lat, tj. od IO w Tokio, gdzie zdobył brązowy medal. Od tego czasu wygrał wszystkie 40 pojedynków na arenach międzynarodowych.
– Trochę straciłem głowę, w końcu niecodziennie rzuca się legendarnego Rinera na zawodach. Zmieniłem niepotrzebnie taktykę i stanąłem w miejscu, zamiast zaciągać go w ruchu. Walka skończyła się jak się skończyła – powiedział Grzegorz Teresiński.
Wcześniej w hiszpańskiej stolicy judoka UKS Sport dla Wszystkich odniósł zwycięstwa w pojedynkach Francuzem Yannem Rigaud, zawodnikiem gospodarzy Davitem Kevlishvilim, Niemcem Jonasem Schreiberem.
– Z zawodów w Madrycie jestem bardzo zadowolony, po paśmie słabych walk turniejowych w końcu udało mi się odblokować i pobić tak dobrze jak potrafię. To zaowocowało drugim miejscem – dodał podopieczny trenera Ireneusza Łukowskiego.