Puchar Świata w Budapeszcie: Biało-Czerwoni najlepszą drużyną Kick Light
Świetnie spisali się polscy kickboxerzy w Pucharze Świata w Budapeszcie. Jak już informowaliśmy wywalczyli aż 98 medali, w tym kadra kick light zdobyła łącznie 23 (5-2-16). Seniorzy sięgnęli 4 złote i wygrali klasyfikację drużynową. To bardzo dobry prognostyk przed listopadowymi Mistrzostwami Świata w Portugalii.
Z grona podopiecznych trenerów seniorskiej reprezentacji Patryka Zaborowskiego, Piotra Nasulewicza, Seweryna Szczepankowskiego, na najwyższym stopniu podium w węgierskiej stolicy stanęli kickboxerscy profesorowie Michał Grzesiak -94kg i Rafał Gąszczak +94kg oraz młodzież Szymon Majewski -74kg (pokonał aż 5 rywali) i Hanna Wysocka +70kg. Zwyciężył także kadet starszy Szymon Ciechowicz +69kg. Niecały miesiąc temu był on drugi w Pucharze Polski w Suszu, a tymczasem świetnie sobie poradził w międzynarodowej rywalizacji.
Z seniorów z brązowymi medalami do Polski wrócili Arkadiusz Lasek -84kg i Błażej Cisłowski -89kg. Poza podium znaleźli się: Dominika Plichta -55kg, Natalia Zakrzewska -60kg, Cezary Osieł -63kg, Armin Wilczewski -84kg. Na Pucharze Świata zabrakło Pauliny Stenki i Sławomira Malika.
Z grona aktualnych Mistrzów Polski na Puchar Świata pojechali: Rafał Gąszczak, Michał Grzesiak, Błażej Cisłowski, Armin Wilczewski, Szymon Majewski, Cezary Osieł, Hanna Wysocka, Dominika Plichta. Była też Amelia Cymerman, ale wystartowała w formule Low Kick.
– Osiągnęliśmy ogromny sukces w licznie obsadzonym turnieju w Budapeszcie. Wszystkie kadry narodowe stanęły na wysokości zadania i ten Puchar Świata zapisze się w kartach historii polskiego kickboxingu. Co do seniorów, wszystkie powołane osoby mają realną szansę na wyjazd na MŚ do Portugali – mówi trener Patryk Zaborowski.
Szkoleniowiec reprezentacji i Rebelii Kartuzy powiedział:
– Nasi najbardziej doświadczeni i utytułowani kickboxerzy Rafał Gąszczak i Michał Grzesiak przyjechali bardzo dobrze przygotowani i skutecznie realizowali plan taktyczny na Puchar Świata, tj. atak kątowy, szybkie przemieszczanie się na nogach, korzystanie ze wszystkich cech motorycznych, schodzenie na lewo, prawo, podnoszenie nogi na blok i szybkie kontrataki.
– Szymon Majewski i Hanna Wysocka są zawodnikami młodego pokolenia, bardzo utalentowanymi i perspektywicznymi. Bardzo dobrze przygotowali się klubowo do węgierskich zawodów. Szymon Majewski stoczył aż 5 zwycięskich walk, najwięcej z Polaków, do tego w krótkich odstępach czasu. To było duże obciążenie dla jego organizmu. Z trenerami Nasulewiczem i Szczepankowskim staramy się tak prowadzić kadrowiczów, by osiągnąć zamierzony efekt. To się udaje. Nasza formuła charakteryzuje się wszechstronnością, począwszy od kadetów, poprzez juniorów do seniorów. Kick light ma bogatą historię i chcemy aby dobra passa trwała. A bardzo dobre wyszkolenie na kolejnych etapach kariery jest potem widoczne, jak w tym omawianym seniorskim Pucharze Świata.
– Szkoda, że do finału nie udało się awansować Arkowi Laskowi i Błażejowi Cisłowskiemu. Arek miał ciężką przeprawę z mocnym Czechem z taekwondo. Rywal cechował się świetnym timingiem, po prostu był szybszy i to zadecydowało. Z kolei pojedynek półfinałowy Błażeja nie poszedł po naszej myśli. Przespał pierwszą rundę, a w drugiej nie straciło czasu.
– Mieliśmy nowe osoby w składzie, a byli to Dominika Plichta i Czarek Osieł. Zależało nam na sprawdzeniu ich w zawodach międzynarodowych. Oboje wygrali po jednej walce, drugie przegrali i niestety nie zakwalifikowali się do strefy medalowej. Ale wypadli dobrze, obiecująco i będziemy z nimi współpracować, aby doszlifować kick light.
– Najbliższe zgrupowanie rozpoczyna się już w sobotę 24 czerwca w Chmielnie. To wspólny obóz z kadrą narodową low kick prowadzoną przez trenerów Andrzeja Garbaczewskiego i Marka Sobonia. Cieszę się z tej współpracy, bo zawsze przynosiła sporo medali dla obu formuł. Będziemy pracowali pod kątem wytrzymałości siłowej, do tego dużo sparingów i pracy technicznej. Zawodnicy formuł kick light i low kick będą czerpali wzajemne korzyści. Później planujemy konsultacje szkoleniowe w Białymstoku, Opocznie i dwie w Kartuzach. Kickboxerzy mają zaplanowany też start kontrolny, rozważamy wiele opcji, chcemy wybrać najlepszy turniej pod kątem przygotować do MŚ. W ogóle zależy nam na zgrupowaniach w szerokim składzie szkoleniowym, na wymianie myśli trenerskiej. Wszystko po to, abyśmy cieszyli się z wielu złotych medali w Portugalii za kilka miesięcy.
Tyle trener Patryk Zaborowicz. Za kilka lat do jego kadry będzie kandydował z pewnością wspomniany kadet Szymon Ciechowicz. W Budapeszcie wygrał trzy pojedynki, w tym dwa przed czasem. A jeśli chodzi o kadetów, konsultację mają w dniach 3-5 lipca w Nowym Mieście Lubawskim. Na Węgrzech srebro zdobyli Aleksandra Dadaniak -55kg, Zuzanna Drewniak -65kg, a brąz Szymon Piłka -42kg, Bartosz Dobrowolski -57kg, Bartosz Szwejk -69kg, Faustyna Andrzejewska -55kg, Pola Stołowska -60kg, Daria Ściślicka -60kg, Marika Morelowska -65kg.
Na trzecim stopniu podium stanęli także: juniorzy Dawid Wyszyński -69kg, Anton Bardabush -74kg, seniorzy Danylo Hordienko -79kg, Arkadiusz Lasek -84kg, Błażej Cisłowski -89kg, Bartosz Słodkowski +94kg, Karolina Słodkowska -65kg, weterani Damian Wysocki -74kg, Piotr Wypchał -94kg.
O swoich występach opowiadali złoci seniorzy, tj. Szymon Majewski, Michał Grzesiak, Rafał Gąszczak i Hanna Wysocka.
Szymon Majewski: – W Budapeszcie na Pucharze Świata stoczyłem 5 pojedynków, z zawodnikiem z Bułgarii, Czarnogóry, Liechtensteinu oraz dwoma z Izraela. Był to mój debiut w takich zawodach, więc z nikim z nich wcześniej nie walczyłem. Wiedziałem jedynie, że jeden z Izraelczyków jest dwukrotnym Mistrzem Świata. Myślę, że do moich atutów należały nieustępliwość i chłodna głowa.
– Moja kategoria -74kg była bardzo silnie obsadzona. Wbrew pozorom najtrudniejszą walką była pierwsza z rywalem z Bułgarii, zwycięzcą kategorii -79kg. Była to walka wprowadzająca w całe zawody, więc od niej zależało bardzo dużo. Druga z Izraelczykiem była zupełnie inna, jednak wygrałem ją dość pewnie. Co do finał z kickboxerem z Liechtensteinu, to pojedynek o być albo nie być. Przeciwnik był nieustępliwy i twardy, jednak na koniec to moja ręka powędrowała w górę i ja zdobyłem Pucharu Świata.
– Sukces ten jest moim największym osiągnięciem w dotychczasowej karierze. Pokazał on, że przygotowania do tej imprezy były właściwie przemyślane i praca została wykonana w 100 procentach. Co do MŚ, przygotowania zostaną takie same, ponieważ zaowocowały. Jednak nastawienie w głowie przed Mistrzostwami Świata jest zupełnie inne niż dotychczas i mam nadzieję, że pokażę życiową formę już w listopadzie tego roku w Portugalii.
– Sezon 2023 od samego początku układa się znakomicie. Potwierdziły to Mistrzostwa Polski, na których wygrałem wszystkie 4 walki i zdobyłem złoty medal w wadze -74kg, która była najbardziej obsadzoną.
Michał Grzesiak: – Był to mój pierwszy Puchar na Węgrzech, wcześniej byłem tam tylko na Mistrzostwach Świata w 2017 roku, gdzie też wywalczyłem złoty medal w kick light.
– Tym razem do finału nie wyszedł zawodnik z Serbii, a półfinał wygrałem przed czasem z rywalem ze Słowacji w rundzie drugiej. Do Mistrzostw Świata mam jeszcze czas, więc z trenerami na najbliższym zgrupowaniu będziemy dopinać szczegóły. Także dlatego, że walka ze Słowakiem nie była wymagająca, więc skupimy się głównie na sparingach.
Rafał Gąszczak: – W Budapeszcie zwyciężyłem po raz trzeci, jest to już mój szósty Puchar Świata w całej karierze. Budapeszt jest pięknym miastem, walczymy na dużej sali, wszystko jest dobrze zorganizowane, można połączyć przyjemne z pożytecznym na wyjeździe, na tym polega magia tych zawodów. Dodam jeszcze, że walki często się toczą w odstępie 10-15 minut, więc trzeba być bardzo dobrze przygotowany wytrzymałościowo.
– Pierwsza walkę stoczyłem z Ukraińcem. Początek był trochę nerwowy, ale narożnik dobrze mnie poprowadził i po nerwówce realizowałem założenia taktycznie punktując przeciwnika do końca pojedynku bez zagrożeń. W finale spotkałem się z Hiszpanem. Spokojniej wszedłem w walkę, od początku zaznaczając swoją przewagę, idąc do przodu i punktując low kickami.
– Podsumowując półrocze, był to ciężko przepracowany okres. Zacząłem robić kilka nowych rzeczy na sali treningowej i daje to świetny efekt. W lipcu będzie czas na roztrenowanie, odłożę rękawice na bok, zaangażuję się w inne sporty, które sprawiają mi sporo radości. W sierpniu zacznę przygotowania do Mistrzostw Świata, niezmiennie w Akademii Sportów Walki Knockout z trenerem Tomaszem Pasek. Mam 27 lat i pewnie, że mogę być mocniejszy, czuje to z roku na rok, na razie nie osiągnąłem swojego maksimum, to dopiero przede mną. Chociaż jakbym wszedł z aktualną formą w MŚ to nie miałbym sobie równych.
Hanna Wysocka: – Zdobycie Pucharu Świata w Budapeszcie jak na razie jest jednym z moich największych osiągnięć. Zaznaczam jak na razie, ponieważ moim celem jest złoty medal na tegorocznych Mistrzostwach Świata.
– Na Pucharze Świata w Budapeszcie startowałam także w tamtym roku w formule full contact, niestety przegrałam walkę. Pierwszy raz startowałam jako seniorka w zawodach międzynarodowych. Natomiast co najbardziej mnie zainteresowało w formułach na macie podczas tegorocznego PŚ, to przebieg walk rozgrywany kategoriami wagowymi. Pomiędzy kolejnymi pojedynkami miałam około 6 minut na odpoczynek, co nie wpłynęło za bardzo na jakość moich walk. Oprócz startów w PŚ mam również za sobą Mistrzostwa Europy w 2021 roku, kiedy zdobyłam dwa złote medale i w 2022 roku.
– Ćwierćfinał w Budapeszcie stoczyłam z Greczynką wygrywając w pierwszej rundzie przez poddanie zawodniczki. Nałożyłam na nią dużą presję, stawiając sobie za cel zwyciężyć przez przewagę punktową. Lecz przeciwniczka nie dotrwała do tego momentu. Półfinał z Węgierką spokojnie rozegrałam do końca, tak jak trenerzy w narożniku zalecali, chociaż wiem, że mogłam również skończyć tą walkę przed czasem. W finale spotkałam się ze Szwedką, która była ode mnie większa oraz miała więcej osiągnięć. Walka przebiegła dość szybko, słuchałam wskazówek trenerów i skutecznie wykonywałam akcje prowadząc do przewagi punktowej w drugiej rundzie.
– W pierwszym półroczu brałam udział tylko w MP kick light i light contact. W sumie miałam dwie walki również wygrane przed czasem. W tym roku postanowiłam odpuścić formuły ringowe i skupić się na formule kick light, w której zamierzam pojechać na MŚ. Seniorski kickboxing jest dla mnie nadal zaskakujący, pojedynki są i były ciężkie nawet w juniorkach. Są oczywiście też pojedynki, które nie sprawiają mi problemów.