
– Cieszy zdobycie 5 medali oraz zatarcie złego wrażenia po turnieju w Rzymie. W Arenie Ursynów na największe plusy zasłużyli Bartek Garbacik i Wiktor Mrówczyński – mówi główny trener polskiej reprezentacji Mirosław Błachnio po European Open w Warszawie.
W pierwszym dniu Turnieju Warszawskiego srebrne medale zdobyli Bartłomiej Garbacik (-60kg) i Wiktor Mrówczyński (-73kg). W niedzielę brązowe medale dołożyli Łukasz Błach (-81kg), Piotr Kuczera (-90kg) i Patryk Broniec (+100kg).
– Największe pozytywne zaskoczenie Pucharu Świata w Warszawie to postawa Bartłomieja Garbacika i Wiktora Mrówczyńskiego. Bardzo solidnie walczyli, powygrywali po 4 pojedynki i doszli do finałów. Od jakiegoś czasu Wiktor należy do grona naszych nadziei, zaś Bartek też przebija się do kadry i był z nami na styczniowym zgrupowaniu w Zakopanem. Od dłuższego czasu szukamy zawodnika w kategorii -60kg na poziomie międzynarodowym. Będę chciał sprawdzić Garbacika w zawodach wyższej rangi, myślimy o Grand Prix w Tbilisi – powiedział szkoleniowiec kadry Biało-Czerwonych.
Mirosław Błachnio chwalił też innych zawodników, m.in. Patryka Brońca, Cezarego Trzórzewskiego, Ksawerego Morkę, czy Iwo Baraniewskiego.
– Ogólnie jestem zadowolony, ambitnie walczyli, starali się, nawet jak przegrywali to po trudnych i zazwyczaj wyrównanych bojach. Z pewnością jako cała reprezentacja zatarliśmy złe wrażenie po kompletnie nieudanym European Open w Rzymie, chociaż zaskoczeniem in minus jest wczesne odpadnięcie Damiana Szwarnowieckiego. W takich turniejach powinien rywalizować o zwycięstwo, a przynajmniej o podium, tymczasem nie było go w ósemce – dodał selekcjoner naszej reprezentacji.
Trener mówił także o kontuzji doświadczonego Macieja Sarnackiego i sukcesie najstarszego spośród Polaków Łukasza Błacha.
– Sarnacki miał problem z mięśniem nogi i nie wyszedł do walki o brąz z Patrykiem, ale prawdopodobnie przerwa będzie krótka i za miesiąc wystartuje w Grand Prix w Gruzji. Co do Łukasza Błacha, jest żołnierzem zawodowym, w tym roku ma Igrzyska Wojskowe, a Turniej Warszawski był dla niego etapem przygotowań.