– Jestem bardzo zadowolona z siebie, lecz to dopiero początek tego, co chcę osiągnąć… Dotychczasowe wyniki utwierdzają mnie w tym, że jestem na dobrej drodze – mówi Zuzanna Banaszewska, tegoroczna Mistrzyni Świata i Europy Kadetek oraz Młodzieżowa Wicemistrzyni Europy.
W wieku 17 lat Zuzanna Banaszewska w znakomity sposób zadebiutowała w ME U-23. Na tatami w Pile, jako pierwszą pokonała Niemkę Annę-Montę Olek, byłą Mistrzynię Świata i Europy Juniorek.
– Myślę, że nie miałam innej tak utytułowanej rywalki jak Olek. Przed walką ustaliłam z trenerem, aby łapać lewy uchwyt klasyczny, ponieważ przeciwniczka łapała prawą ręką z góry. Wiadomo, że jest to walka i nie zawsze wszystko układa się tak jak chcemy, ale wydaje mi się, że trzymałam się założeń i to się sprawdziło – powiedziała Zuzanna Banaszewska.
Później wygrała w ćwierćfinale z Ukrainką Anną Kazakovą, w półfinale przegrała z Holenderką Marią Hanstede, a o brązowy medal pokonała Aleksandrę Turek.
– Z Ukrainką walczyłam pierwszy raz, lecz widziałam jej nazwisko na listach na zawodach juniorskich. Natomiast Holenderkę pokonałam na Pucharze Europy Juniorek w Poznaniu w tym roku. Z Olą Turek walczyłam już na zgrupowaniach czy campach. W Pile to był nasz pierwszy pojedynek na turnieju – stwierdziła utytułowana polska judoczka.
Zuzanna Banaszewska osiągnęła w 2024 roku takie sukcesy, jakich nie miał nikt wcześniej… – Ciężko mi porównywać poszczególne zawody, Mistrzostwa Świata były w Peru, a więc inny klimat, kontynent, zmiana czasu. Tutaj w Pile atmosfera w hali była niezapomniana. Całe trybuny zapełnione polskimi kibicami, a ich doping był niesamowity.
Jak wyglądać będą ostatnie tygodnie w tym roku? – Na razie odpoczywam po starcie, a później wracam do ciężkiej pracy. Jeszcze mocniejsze treningi, siłownia i randori, by przygotować się do nowego sezonu.