Hanna Gujwan wraca z Japonii na tarczy
Niestety Hanna Gujwan powróciła z Japonii bez zwycięstwa. Po zaciętym i wyrównanym pojedynku przegrała przez decyzję z reprezentantką gospodarzy Mio Tsumurą. Dla Hani był to debiut w formule shoot boxing, co w dużej mierze miało wpływ na przebieg i wynik starcia. Jej przeciwniczka jest dużo bardziej doświadczoną fighterką w formule shoot boxing, ponadto to jedna z najwiekszych gwiazd w swoim kraju.
A oto jak przebieg pojedynku skomentowała sama Hanna Gujwan:
“W walce czułam się bardzo dobrze. Ruszyłam na przeciwniczkę dość agresywnie, zadawałam dużo ciosów i kopnięć. Mio [Tsumura] starała się nie odstawać a także spróbowała wykonać rzut, który jednak nie był punktowany. W moim odczuciu pierwsza runda była bliska remisu. Druga runda nie była najlepsza dla mnie. Przeciwniczka stopowała frontami i starała się zadawać więcej ciosów. Było dużo wymian, w których celniejsza była Japonka. W trzeciej rundzie, nie zmieniając taktyki, dalej starałam się iść do przodu. Spróbowałam zaatakować backfistem i zakończyć akcję highkickiem, ale przeciwniczka zdążyła się odsunąć.
Dałyśmy dynamiczną i widowiskową walkę, gdzie lepsza okazała się Mio [Tsumura]. Fani i szefowie organizacji byli zadowoleni z walki i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zawalczę na japońskim ringu.”
Hannie Gujwan gratulujemy postawy w ringu i waleczności, która pozwoliła jej stoczyć ten bój na obcym terenie i to z lokalną gwiazdą. Jesteśmy pewni, że mimo przegranej Hania wróci silniejsza!