
Reprezentacja Polski już w Sofii. W piątek rozpoczął się tam międzynarodowy turniej, w którym wystąpią nasi zawodnicy. Jest to już ostatnia szansa dla tych klasyków, którzy chcą się załapać do kadry na mistrzostwa Europy, które na przełomie kwietnia i maja odbędą się w rosyjskim Kaspijsku.
– Intensywnie trenowałem ostatnio na zgrupowaniu w Poznaniu. Sądzę, że forma powoli rośnie, ale dopiero w Bułgarii przekonam się, jak jest naprawdę. Każdy z nas chce dobrze wypaść w Sofii i przekonać do siebie trenera kadry Hazbulaka Bazorkina – mówi Tadeusz Michalik.
Reprezentant Polski bardzo słabo wypadł w lutym, podczas podobnego turnieju w Kijowie. Zajął tam dalekie miejsce i szybko chce o tym starcie zapomnieć.
– Występ okazał się wielkim niewypałem. Stoczyłem w stolicy Ukrainy tylko jeden pojedynek, w dodatku przegrany. Trzeba to jak najszybciej naprawić. Dobry wynik w Sofii zdecydowanie poprawi samopoczucie przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy w Kaspijsku – dodaje zapaśnik Sobieskiego.
Brązowy medalista mistrzostw Europy z Rygi ostatnio zmagał się z kontuzją barku. Jednak ostatnie badania, które przeszedł zawodnik wypadły bardzo dobrze. Michalik jest w pełni sił i może walczyć na maksymalnych obrotach.
– Czuję się bardzo dobrze i nic mi nie dolega. Teraz już nie mam żadnych wymówek. Jeśli chcę do siebie przekonać trenera kadry, to muszę dobrze wypaść w Sofii. W piątek pierwsze walki – kończy reprezentant Polski.
Waldemar Zawołowicz/ PZZ