
Rafał Krajewski w tym roku zmienił kategorię wagową. W wadze do 130 kg wystartuje podczas międzynarodowego turnieju w Sofii. Jest to ostatni start legionisty przed mistrzostwami Europy w Kaspijsku.
– Na razie jeszcze trudno powiedzieć, czy zmiana wagi mi pomogła. Do tej pory w tej wadze startowałem tylko raz na Pucharze Polski w Rudnikach, gdzie zająłem drugie miejsce. Przegrałem tam z Łukaszem Banakiem 1:2 – mówi zapaśnik Legii.
Rafałowi Krajewskiemu wielka karierę wróży wielu fachowców. W tym także prezes Polskiego Związku Zapaśniczego, Andrzej Supron. Jednak zawodnik z Warszawy doskonale zdaje sobie sprawę, że potrzebuje trochę czasu, aby na dobre zadomowić się wśród najcięższych atletów.
– Wiem, że muszę jeszcze sporo pracować nad wszystkimi elementami walki. Podczas zgrupowania w Poznaniu poprawiałem głównie siłę i wytrzymałość. Oczywiście bardzo chciałbym wystąpić na mistrzostwach Europy w Kaspijsku. Jednak w mojej kategorii jest kilku bardzo mocnych zawodników i to trener Hazbulak Bazorkin dokona wyboru. Póki co, mogę obiecać, że w Sofii dam z siebie wszystko. Dla mnie jest to szalenie istotny start – dodaje jeden z najbardziej utalentowanych polskich zapaśników.
Trener kadry narodowej Hazbulak Bazorkin od początku swojej pracy w Polsce odważnie stawia na wychowanka Legii. Z optymizmem o możliwościach zapaśnika wypowiada się też klubowy trener, Ksawery Biedermann. Szkoleniowiec kadry powołuje Krajewskiego na wszystkie zgrupowania i sam zasugerował Rafałowi zmianę kategorii. Jeśli taki fachowiec zdecydował się na taką decyzję, to znaczy, że Krajewski już wkrótce może stać się czołowym klasykiem do 130 kg. Wyjazd na Igrzyska Olimpijskie staje się jak
najbardziej możliwy. Póki co, przed Krajewskim jeszcze sporo bardzo ciężkiej pracy.
Waldek Zawołowicz/PZZ