SPONSORZY
  • krex
  • energo
  • tlo-msz1200-1038x576

 

  1. Home
  2. Zapasy
  3. Pierwsze koty za płoty. Szymonowicz i Sahakyan odpadają z turnieju
Pierwsze koty za płoty. Szymonowicz i Sahakyan odpadają z turnieju

Pierwsze koty za płoty. Szymonowicz i Sahakyan odpadają z turnieju

0
0

Za nami pierwszy dzień mistrzostw świata w Belgradzie. Na serbskich matach obejrzeliśmy dwójkę polskich „klasyków” – Gevorga Sahakyana i Szymona Szymonowicza. Niestety obaj nasi zapaśnicy odpadli bez możliwości poprawienia się w repasażach.

Kolejną edycję mistrzostw świata zaczęliśmy od rywalizacji zapaśników w stylu klasycznym. Jako pierwsi na matę wyszli przedstawiciele czterech kategorii – do 55, 72, 77 i 87 kilogramów. W przypadku reprezentacji Polski oznaczało to dwóch reprezentantów – dwukrotnego medalistę mistrzostw świata i wicemistrza Europy Gevorga Sahakyana (72 kg) oraz medalistę młodzieżowych imprez, Szymona Szymonowicza (87 kg).

Niestety początek imprezy nie okazał się dla nas zbyt łaskawy. W pierwszej polskiej walce turnieju Szymonowicz uległ przed czasem Kazachowi Nursułtanowi Tursynowowi. Później okazało się, że było to dla Szymona pierwsze i ostatnie starcie w całych zawodach – Kazach przeszedł jeszcze jedną rundę, ale w ćwierćfinale uległ młodemu Węgrowi Davidowi Losoncziemu. W ten sposób szansę na repasaż stracił reprezentant Polski.

Większe nadzieje wiązaliśmy z występem wciąż aktualnego medalisty mistrzostw świata Sahakyana, który w 1/8 finału trafił na Gruzina Shmagiego Bolkvadze. Walka była niezwykle zacięta, bowiem Polak przegrywał już 0-3, by ostatecznie w drugiej części pojedynku zdobyć niezwykle ważne punkty po przymusowym parterze, co ostatecznie doprowadziło go do zwycięstwa 4-3.

W kolejnej walce czekał już Turek Selcuk Can, medalista mistrzostw Europy z 2020 roku. Ponownie najważniejsze momenty walki rozegrały się w parterze – w pierwszej rundzie swoją szansę po przymusowym sprowadzeniu otrzymał Sakahyan – kilkukrotnie wynosił przeciwnika swoim firmowym odwrotnym pasem, jednak nie dał rady wykończyć akcji punktami. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to w drugiej rundzie Can otrzymał od sędziów okazję na zdobycie punktów w ten sam sposób. Zdobył dwa po rzucie za matę i wynik 3-1 utrzymał się do samego końca pojedynku. Dla Sahakyana oznacza to koniec mistrzostw – Turek odpadł bowiem w półfinale.

Gdyby podsumować pierwszy dzień jednym zdaniem, to byłoby to sformułowanie „Pierwsze koty za płoty” – na szczęście dla nas, już jutro na matę wchodzą kolejni nasi reprezentanci, w tym medalista olimpijski z Tokio, Tadeusz Michalik. Miejmy nadzieję, że od tego momentu będzie w Belgradzie coraz lepiej dla zapaśników i zapaśniczek w biało-czerwonych barwach.

Autor: Jakub Kazula

Foto: Przemysław Kaliski