
Dla Krzysztofa Bieńkowskiego i Radosława Barana ten dzień przejdzie do ich zapaśniczej historii !!!
Otóż właśnie w środowy wieczór spełniło się ich sportowe marzenie. Obaj po wielu latach ciężkich treningów wywalczyli pierwsze w ich karierach medale Mistrzostw Europy. Krzysztof Bieńkowski już we wtorek pewny był medalu docierając do finału mistrzowskiego turnieju, o czym pisaliśmy w poprzednich relacjach. Reprezentujący na co dzień klub AKS Białogard polski reprezentant walczył o złoty medal z niezwykle groznym Rosjaninem Zagirem Shakhievem, któremu uległ jednak w finałowym boju przez przewagę techniczną zdobywając swój wymarzony srebrny medal. Natomiast Radek Baran znał już gorycz przegranych pojedynków o trzecie miejsca ME. Dwukrotnie miał szansę na europejskie brązy ale zawsze kończyło się to piątymi miejscami. DO TRZECH RAZY SZTUKA !!!
We wtorkowy wieczór w małym finale Polak walczył z reprezentantem Ukrainy mającym gruzińskie korzenie, Murazim Mchedlidze. W tym pojedynku Radek pokazał prawdziwy charakter wojownika, pewnie wygrywając i zdobywając swój upragniony medal, tym samym powiększając rodzinną (brat Radka, Robert zdobył 3 medale ME) kolekcję europejskich krążków. Brawo Panowie. Czapki z głów. Wielkie gratulacje za walkę i podziękowania dla trenerów klubowych i kadry za przygotowanie.
Drugiego dnia warszawskich mistrzostw Europy rywalizację o medale kontynuowali przedstawiciele stylu wolnego. Najlepiej z całej piątki zaprezentował się ten najlżejszy (61kg) Eduard Grigoriew, który dotarł do półfinału ME. Nasz zawodnik zaczął warszawski turniej od pewnej wygranej 12:2 nad utytułowanym Rumunen Ivanem Guidea. A Rumun w zapaśniczym dorobku ma już wiele medali zdobytych na europejskich matach. Tym bardziej cieszy taka wygrana. W następnej rundzie zawodnik z Teresina z kwitkiem odprawił 7:0 Francuza Eloyana, by w ćwierćfinale ponownie cieszyć się ze zwycięstwa, tym razem nad reprezentantem Izraela Danielem Popovem. W półfinale naprzeciw Eduarda stanął mistrz Rosji Abasgadżi Magomedov. Walka była bardzo wyrównana i zacięta do samego jej końca. Jednak to Rosjanin mógł się cieszyć z awansu do finału wygrywając ostatecznie na punkty 4:2 z naszym reprezentantem. Eduard jutro w wieczornej sesji finałowej walczyć będzie o medal brązowy. W ćwierćfinałach swoje walki przegrali pozostali nasi reprezentanci: Sebastian Jezierzański (86kg) Radosław Marcinkiewicz (92kg) i Tomasz Kościółek (125kg), który może mówić o wielkim pechu trafiając w drugiej rundzie na mistrza olimpijskiego Turka Azgula, który tego dnia był bezkonkurencyjny dla swoich rywali pewnie awansując do finału. Tym samym nasz olbrzym z Rzeszowa w repasażu spotka się z drugim fantastycznym zawodnikiem superciężkiej kategorii trzykrotnym mistrzem świata Gruzinem Geno Petrashvili.
Sebastian Jezierzański w repasażu walczyć będzie z Włochem Simeoni Iannattonim, który jako junior był wicemistrzem Europy(2017). W przypadku wygranej nasz reprezentant walczyć będzie o brąz ME z Białorusinem Alim Shabanovem, który dwukrotnie zajmował trzecie miejsce w światowych czempionatach.
Radek Marcinkiewicz również ma szansę walki o brąz pod warunkiem, że wygra swój repasaż z Andreyem Vlasovem z Ukrainy.
Czekamy więc na dobre wieści z warszawskich mat.
STARTUJEMY W ŚRODĘ OD 11.30.
ZAPRASZAMY
bieżące relacje
opracował – Artur Janiak
foto- Rafał Oleksiewicz